Tym razem nie poszło nam tak łatwo… Wprawdzie za wszystko można byłoby winić panią od polskiego, ale w końcu to my dążymy do przekonania wszystkich, a głównie siebie samych, że ortografia to przysłowiowa ortopestka. Piramida ortograficzna, z którą przyszło nam się zmierzyć, okazała się twardym orzechem do zgryzienia. Najpierw układaliśmy zdania z wyrazami z: „rz”, „ż”, „ó” zawartymi w tzw. chmurze wyrazowej, a potem budowaliśmy piramidę, dobierając wyraz z „rz” do jego bliźniaczej alternacji, czyli wymiany spółgłoskowej, „rz” / „r”. Najbardziej wytrwałe okazały się dziewczęta, w osobie uczennic klasy V a: Zuzi, Wiktorii, Patrycji, które dobiły do szczęśliwego końca, finalizując zadanie, w czym zapewne bardzo pomogła im pełna mobilizacja ortograficznej świadomości w pozycji leżącej 🙂. Ale w końcu, czego nie robi się dla dobra sprawy…
W atmosferze pełnego zaangażowania dla celów wyższych- ortografii, dobrnęliśmy do szczęśliwego końca, by udowodnić, że skrót bo skracać, książka bo księga, a morze bo morski. Oby ta prawidłowość ortograficzna towarzyszyła nam
w chwilach zawahania, na jaką literę postawić. Słowem, w ortografii jak
w przysłowiowej ruletce, fortuna kołem się toczy…
Magdalena Janiak, Edyta Pardo, Anna Wojtczak, Ewa Bida